sobota, 30 sierpnia 2014

Pierwszoklasista?! Jak to przeżyć!

Tak, tak nastał ten fantastyczny czas pożegnania wakacji! Każdy nastolatek kocha ten moment gdy wie, że od poniedziałku zacznie się to wczesne wstawanie, tona nauki i wiele poważnych egzaminów, które czekają w tym roku. Dlatego nie ogarniam tagów "Back to school". Okay rozumiem ktoś chce pochwalić się tym, że kupił sobie zeszyt do szkoły, ale czy to komuś jakkolwiek pomoże w tym trudnym okresie gdy np. idzie do nowej szkoły. No chyba tylko będziemy wiedzieć jaka okładka zeszytu jest teraz na topie. ;)
Jak co roku podczas tego okresu, gdzie dokładnie zostało nam 2 dni wakacji (i zamiast korzystać z ostatnich dni wolności ślęcze nad kompem) przypomina mi się mój pierwszy dzień w nowej szkole. Gdy co roku widzę te zagubione wzroki pierwszoklasistów, robi mi się ich żal. (Bo nie wiedzą jeszcze do jakiej szkoły zdecydowały się pójść.) No dobra nie dla tego. Sama doskonale wiem jak trudno być pierwszakiem. Gdzie nie zna się nikogo z klasy, a nieśmiałość nie pozwala podejść do nikogo. Daj sobie trochę czasu. Wiedź, że każdy w twojej klasie jest w tej samej sytuacji. Nikt nikogo nie zna, ale zobaczysz, że za kilka dni będziesz miał już pewne zarysy ludzi, z którymi chodzisz do klasy i będziesz już wiedziała kogo unikać. Na szczęście ja pierwszą klasę mam już dawno za sobą. Teraz jedną myślą, która utrzymuje mnie przy życiu to to, że zobaczę moją paczkę przyjaciół. Z pewnością nie pomyślałabym, że będę znać tak pozytywnych ludzi, gdy przyszłam pierwszego dnia na zajęcia. Tak więc pierwszoklasiści trzymajcie się i nie pozwólcie się zjeść starszym kolegom. Pamiętajcie, że każdy był na waszym miejscu, a za kilka miesięcy będziecie mieć swoją własną grupkę przyjaciół z którymi spróbujecie przeżyć tą wielką dżungle jaką jest szkoła.

Jeżeli chcecie jakieś kolejne posty z tematu związanego ze szkoła to śmiało piszcie. Każdy z nas ma wiele historii tych smutnych i tych wesołych. Warto się nimi dzielić, aby inni nie powielali naszych błędów. Więc jak wyglądał twój pierwszy dzień w nowej szkole? ;)

czwartek, 28 sierpnia 2014

Festiwal Muzyki Celtyckiej "Zamek"!

 Festiwal dla ograniczonej publiczności, porywający tłumy?! To właśnie niesie ze sobą 3-dniowy Festiwal muzyki celtyckiej "zamek" w Będzinie. To było nieziemskie 3 dni! Nigdy tak świetnie się nie bawiłam, choć pogoda była bardzo irlandzka to nie popsuło nam zabawy. Gdy przyszedł deszcz dlaczego tego nie wykorzystać i zacząć tańczyć w wielkim błocie? Po co komukolwiek zasady, najważniejsze by dobrze się bawić! ;) A wspomnienia będą na całe życie! W pierwszy dzień gdy po małych kłopotach dojechaliśmy na miejsce Będzin przywitał nas urokliwym słońcem. Wieczorem zaczął się pierwszy koncert. Cały wieczór słuchania urokliwych melodii minął bardzo szybko. Drugiego dnia, po nieprzespanej nocy zawitał nowy dzień. Od rana czekało na nas wiele warsztatów, dzięki czemu swoje nabyte umiejętności taneczne mogłyśmy wykorzystać wieczorem. Jeszcze wtedy tańczyłyśmy nieśmiało, bojąc się wyjść przed szereg i tańczyć nie zważając na innych. Wszystko zmieniło się Niedzielnego dnia. Wtedy przetańczyłyśmy cały wieczór, nie zważając na pogodę, czy na to, że tańczymy coś źle we własnym układzie tanecznym. Poniosły nas nogi, radość była nieziemska, a wspomnienia z tych trzech niezapomnianych dni zostaną na zawsze.

 Dziękuję wszystkim tym radosnym i otwartym ludziom, których było mi dane poznać. Jest to najbardziej optymistyczny festiwal na jakim byłam. Nigdy nie zapomnę wspaniałego prowadzącego, charyzmatycznych tancerzy z wielką pasją, tańca parasolek i wszystkich warsztatów dzięki, którym moja wiedza na temat tańca irlandzkiego coraz bardziej się poszerza. Trzy dni tańczenia, wielkie zakwasy, a wspomnienia pozostaną na zawsze! Szkoda, że trzeba czekać kolejny rok na te wspaniałe dni! :)

środa, 6 sierpnia 2014

July FAVOURITES! Ulubieńcy Lipca! :)

Cześć! Przychodzę dziś do Was z ulubieńcami i to nie byle jakimi bo lipca. Miesiąca, który kojarzy się z wakacjami, leniuchowaniem i podróżami. W tym miesiącu w moich ulubieńcach pojawi się także miejsce, które na prawdę lubię, bo czuje się w nim jakbym była z daleka od domu. Plaża, szum wody i muzyka latynoska w tle.... hymmm na samą myśl poprawia mi się humor. ;) Ale dosyć tego opowiadania bierzmy się do rzeczy!
 
Miejsce!/ Pleace!
Oj! Zalew w Kryspinowie to moje ulubione miesiące w te wakacje! Za jedną z urokliwych plaż wystylizowaną w taki sposób, że czujesz się co najmniej jak na Karaibach, a nie dosłownie parę kilometrów od Krakowa! Piasek, słońce, woda, palmy, czego chcieć więcej w upalny dzień? ^^


 Simsy!
Nie ma nic lepszego niż powrót do lat dzieciństwa. I to nie takich gdzie siedzisz cały dzień przed komputerem, telewizorem, czy najnowszym telefonem. Czy tylko ja pamiętam te słodki czas codziennego przebywania na polu, tych wszystkich zabaw, a co robiło się gdy pogoda nie dopisywała? Ja grałam w simsy! Od niedawna mam możliwość znów w nie grać! Uwielbiam je! A mam do nich ogromny sentyment ponieważ grałam w nie gdy byłam mała. Wszystko co lubiliśmy za czasów młodości zawsze kojarzy nam się bardzo dobrze i lubimy do tego wracać. No dobra, przynajmniej ja tak mam. ;)

Instagram
Ooo! Dopiero teraz... niestety... :( Długo zwlekałam z założeniem konta, bo nie było mi potrzebne. Moja ciekawość świata jednak nie dawała mi spokoju, więc musiałam założyć konto po to by móc obserwować co dzieje się u moich ulubionych gwiazd lub youtuberów. Lubie tam przebywać i oglądać te śliczne widoki, jedzenia lub po prostu selfie. ;) Duży faworyt całego świata od dawna, a mój dopiero od miesiąca. ;)

I to byłoby na tyle! Wiem, wiem mało tego... straszny leń ze mnie w te wakacje i praktycznie nie ruszam się z domu i są z tego plusy i minusy. ;) Oto moi ulubieńcy lipca, a jacy są twoi ulubieńcy? Słyszymy się już nie długo!

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Podsumowanie codziennego blogowania w lipcu!

Hejjoooo! Dawno mnie tu nie było... A to wszystko za sprawą tego pospolitego lenia, który gdzieś w te wakacje we mnie tkwi. Dobra to nie do końca prawda bo przez cały lipiec pisałam do was! Jej! Codziennie przez 27 dni lipca dostawaliście dawkę mnie. Mogliście zobaczyć jakie nastroje we mnie są od tych depresyjnych do tych niezwykle emocjonalnych i radosnych. Dowiedzieliście się o tym co "ciekawego" porabiałam przez pierwszy miesiąc wakacji. Zdobyłam 100 postów na blogu, a blog obchodził swój pierwszy roczek. Wiem, że dopiero kształcę swój sposób pisania i moje posty są bardzo nie profesjonalne, ale jak to się mówi... każdy od czegoś zaczyna, a moje malutkie miejsce w internecie to właśnie ten blog.

Cały miesiąc blogowania już za nami. Przede mną wiele innych pomysłów w mojej głowie. W tym miesiącu postaram się jak najczęściej zaglądać na nasz fanpage na facebooku, abyście byli na bieżąco co u mnie.
Więc do napisania za niedługo paaa! :)