sobota, 11 stycznia 2014

Dzieciństwo teraz, a dawniej...

Spędzenie czasu w połowie stycznia na świeżym powietrzu, grając w piłkę ręczna przy orzeźwiającym zimnym powietrzu, dało mi dużo wspomnień z dzieciństwa. Tak oto przez parę chwil wspomnienia wróciły. Moje dzieciństwo było o wiele inne niż teraz. Gdy patrzę na te pięcioletnie dzieci, które zamiast spędzać czas na świeżym powietrzu w gronie rówieśników, siedzą cały dzień przed komputerem grając w gry lub chodzą zafascynowane swoim nowym jednym z najnowszych modeli telefonów i to nie takich zabawkowym, to wydaje mi się to bardzo niespotykane i za razem dziwne.

Kto z nas pomyślał by wtedy spędzać cały dzień w domu. Wtedy była to dla nas niewyobrażalna kara, a teraz trzeba te dzieci wypychać siła na pole, a w zamian spędzenia tam 30 minut, dostają 2 godziny siedzenia przed telewizorem, czy komputerem. Jakie będą miały wspomnienia z tego okresu? Ja za to mam je niesamowite. Z perspektywy czasu wiem, że to był mój najlepszy okres czasu w moim krótkim życiu.


Pamięta ktoś Tamagotchi? ^^
Pamiętam gdy grupka 15 osób dokładnie wiedziała gdzie się spotkać i o której bez umawiania się przez telefon. Te wszystkie zabawy, które nas fascynowały. Od tych podstawowych czyli chowaniu się w krzakach lub innych upatrzonych kryjówkach podczas zabawy w chowanego, do tych bardziej kreatywnych jak gra w Podchody, gdzie trzeba było przedzierać się przez las, czy łąkę w poszukiwaniu zagadek. Nie zapominając oczywiście o zabawie w szkołę, lekarza czy zabawowym gotowaniu rozmaitych dań z traw i innych darów natury. ;)

Dzieciństwo to najlepszy okres w życiu, dziękuję za to, że przechodziłam go w takich czasach, że piorytetem nie był najwyższy level w grze lecz wspólna całodniowa zabawa z ludźmi, których uwielbiali spędzać tak czas. A jak wyglądało twoje dzieciństwo? Czy wyglądało podobnie jak moje? Jeśli masz swoje niesamowite wspomnienie z dzieciństwa, nie zapomnij napisać mi o tym w komentarzu! :)

2 komentarze:

  1. Racja, większość teraz spędza czas przed komputerem. 0 wspomnień...

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za twój komentarz! To bardzo wiele dla mnie znaczy. :)