niedziela, 19 stycznia 2014

Igrzyska Śmierci książka vs. film!

Gdyby ktoś powiedział mi, że książka może zmienić nasze zachowanie, to kim jesteśmy czy to co w życiu jest ważne, szczerze bym się nad tym zastanowiła i pewnie doszła do wniosku, że nie. Po przeczytaniu trylogii "Igrzyska Śmierci", sądzę, że bardziej mylić się nie mogłam....

  Książka wciąga niesamowicie, a to jak wczuwasz się w losy Katniss i Peety i ich Głodowych Igrzysk jest niewyobrażalne. Te książki wciągają niesamowicie. Każda część uzupełnia siebie nawzajem, każdy znajdzie coś dla siebie, pierwsza cześć jest bardziej przygodowa, druga opiera się na miłości i trudnych wyborach, a trzecia opowiada o wojnie i zmianach w życiu jakie przez to zachodzą i jaka jest cena wolności.
 Książka wybiega w przyszłość i ukazuje jak technologia, zmiany polityczne wpływają na losy mieszkańców państwa Panem. Narratorem w powieści jest główna bohaterka Katniss, która dobrowolnie zgłasza się do Głodowych Igrzysk zamiast swojej siostry Prim. Drugim uczestnikiem wylosowanym do Igrzysk jest syn piekarza Peeta. Niestety tylko jedna osoba z 12 dystryktów (państwo Panem jest podzielone na mniejsze obszary, specjalizujące się w jednej rzeczy np. w wydobyciu węgla itp.) może przetrwać głodowe igrzyska, a na arenie nikt nie zawaha zabić drugiego trybuta... 

Jako zagorzała fanka trzech serii postanowiłam obejrzeć film na jej podstawie i niestety jestem nim nie za bardzo zachwycona. Gdyby wprowadzono narratora np. co Katniss myśli w tej chwili to film byłby świetny, mniej chaotyczny, a oglądanie go i porównywanie z książką byłoby miłym jej odświeżeniem. Teraz gdy go oglądałam zastanawiałam się jak ktoś kto nie czytał książki mógłby połapać się w jego fabule. Parę dialogów w filmie na pewno nikomu nie rozjaśniło, dlaczego istnieje coś takiego jak Igrzyska Śmierci, co wiąże głównym bohaterów, a także jakie emocje przeżywają w trakcie i po Igrzyskach. Pomijając fakt, że film zakończył się w ogóle inaczej niż książka i nie zachęca do dalszego oglądnięcia tak jak książka bardzo zachęca do przeczytania drugiej części. Ale nie dziwie się, bo nie mogłoby powstać coś bardziej interesującego, wciągającego i coś z czymś się utożsamiasz.

Mam nadzieję, że druga część Igrzysk, czyli "W pierścieniu Ognia", którą mam zamiar oglądnąć już niedługo będzie o wiele, wiele lepsza niż pierwsza część. Na pewno jeśli wam się to spodobało, opisze tak drugi tom. Tym którzy nie czytali Igrzysk bardzo zachęcam do zagłębienia się w nią. Bez wątpienia zakochacie się w niej i niewątpliwie będziecie chcieli więcej.

Udanych głodowych Igrzysk i niech los Wam zawsze sprzyja!

4 komentarze:

  1. Ja obejrzałam dwie pierwsze części i jestem zakochana w tym filmie! Teraz zbieram pieniążki na trzy części książki ;3

    amcia-blog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książkę bardzo, bardzo polecam. Wciąga niesamowicie i na pewno bardzo trudno będzie ci się od niej oderwać. :)

      Usuń
  2. Bardzo polecam książke. Jednakże ja od zawsze wolałam Gale od Peety :)

    Jeśli masz czas możesz wejść na mojego bloga: www.pamietnik-cwaniary.blogspot.com. Ale do niczego nie zmuszam!♥'

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie to ja zakochałam się od razu w Peecie, który poświęcił wszystko w imię miłości, ale zrobił to nie jak w tych wszystkich romansidłach. Peeta starał się zawsze chronić Katniss, mimo, że mu groziło to śmiercią i manipulacją Kapitolu w stosunku do nich.

      Tak już jest, że, albo ktoś woli Peete, a ktoś Gale. ;)

      Usuń

Bardzo dziękuję za twój komentarz! To bardzo wiele dla mnie znaczy. :)