niedziela, 13 października 2013

Kurs/ Course!

Długo trzymałam to w tajemnicy i to niepotrzebnie! W mojej szkole organizowane są kursy, które doszkalają wybraną grupkę osób w różnych kategoriach. Są kursy gastronomiczne, baristyczne i barmańskie. Na te ostatnie niestety zapisać się już nie będę mogła- dziękuję za to, że urodziłam się w grudniu- ponieważ kursy są tylko do 2014 roku.
Mus czekoladowy
 Piorytetem u mnie były kursy baristyczne. Zawsze marzyłam by robić tą świetnie wyglądającą i smaczną kawę z pianą na wierzchu oraz umieć robić te wszystkie ozdoby na niej. Przy zgłoszeniu na ten kurs pani namówiła nas, abyśmy dla bezpieczeństwa, gdy nie dostaniemy się na ten kurs, zgłosiły się na inny- gastronomiczny. Oczywiście nie liczyłyśmy się z tym, że dostaniemy się na dwa, a jak to bywa los lubi płatać figle. Terminy kursów są tak bezsensownie ustawione więc będę musiała z jednego zrezygnować i niestety będzie to chyba kurs baristyczny. Szkoda mi tego bo na jedno miejsce były trzy osoby z naszej szkoły.


Kurs Gastronomiczny
 Składa on się z ponad pięciogodzinnych lekcji  na których gotujemy lub pieczemy potrawy, których nigdy nie zrobilibyśmy na lekcjach w szkole ze względu finansowych-lekcja o dziczyźnie kosztowała tyle ile kosztują wszystkie lekcje w miesiącu normalnie w szkole- oraz ze względów czasowych-  trzy godziny lekcyjne to bardzo mało, by robić skomplikowane i długo trwające dania.

Odbyły się już dwa takie kursy, na pierwszych zajęciach robiliśmy potrawy z dziczyzny takie jak galantyna z bażanta, przepiórki faszerowane, czy terrina z jelenia. Wczoraj natomiast był bardzo przeze mnie wyczekiwane desery. Szczególnie ciesze się dlatego, że dużą wagę przywiązano do dekoracji.
 Parę przepisów z wczorajszego dnia pojawi się za niedługo na blogu. Kurs nosił tytuł Desery bankietowe, więc potrawy podawane były w małych ilościach, jak już wspominałam z wykwintną dekoracją. Sądzę, że naprawdę wyglądały uroczo! Głównie robione były galaretki, ale nie zabrakło sufletu czekoladowego, przepysznej delicji oraz pianki jogurtowej.

Na pewno jeszcze nie raz zdam Wam relację z niejednego kursu, a za miesiąc wrzucę podsumowanie wraz z większą ilością zdjęć niż dzisiaj. Co sądzicie o uczęszczaniu na takie kursy? Czy wnoszą coś do życia i szlifowania zawodu? Czekam na wasze komentarze!

8 komentarzy:

Bardzo dziękuję za twój komentarz! To bardzo wiele dla mnie znaczy. :)