Pamiętacie gdy jakiś czas temu pisałam post z wielką ekscytacją i radością o nowym wyzwaniu jakie mnie czeka. Wyzwaniem było wykonanie na raz dwóch tortów. Pamiętam to bardzo dokładnie, straszny pośpiech aby upiec cztery blaty biszkoptów, przełożyć je masami i jeszcze ozdobić, a to tylko w dosłownie kilka godzin. Niewykonalne?
Mi wcale tak się nie wydawało, byłam pewna siebie, że wszystko pójdzie gładko, a moje pierwsze torty, dla kogoś innego niż moja rodzina, czy znajomi wyjdą co najmniej na takim poziomie jak cukiernika po 10 lat pieczenia. Z pewności siebie jaka towarzyszyła przy pieczeniu biszkoptów i planowaniu jak wyglądać ma tort, nie został już za wiele, gdy przyszedł czas na dekorowanie. Jednak, udało mi się stworzyć coś co mogłam pokazać tym ludziom.
Z perspektywy tych kilku miesięcy, widzę jakie błędy popełniałam i jak stres mnie zjadł. Po tym czasie czeka mnie kolejna próba upieczenia kolejnych dwóch tortów. Wiem teraz, że trzeba je zrobić bez pośpiechu i z wielką cierpliwością, której mi ostatnio zabrakło. Z większym doświadczeniem przystąpię do ich wykonania.
Efekty mojej pracy na pewno ukarzą się na blogu. Jako relacja z tych dwóch dni ciężkiej pracy oraz również jako przepisy na dwa torty! Do usłyszenia już za tydzień z moimi mam nadzieje dobrze wykonanymi i smacznymi tortami! :)
fajny, wesoły post!
OdpowiedzUsuńhttp://simplecurls.blogspot.com/