niedziela, 4 maja 2014

"Nędznicy" kit czy hit?


Dużo wolnego powoduje, że czasami przerzucam się z laptopa na telewizor. Ostatnio wpadł mi w oko film Nędznicy. Formuła tego filmu jest nietypowa. Powstał on na podstawie musicalu i jednocześnie wszystkie teksty bohaterów są śpiewane. Co dla niektórych może wydawać się dziwne lub śmieszne, ale taki film przypadł mi do gustu. Spokojnie nie był to kolejny High School  Musical. 


Wszystko ze sobą świetnie współgrało, muzyka oddawała emocje postaci, scenografia była przemyślana w każdym calu i oddawała realia ludności żyjącej w XIX-wiecznej Francji. Historia opowiada o ucieczce więźnia Valjeana. Ekranizacja przedstawia jak jego postać zmienia się i dojrzewa w czasie rewolucji. Bohater obiecuje umierającej kobiecie, że zaopiekuje się jej córką i będzie on traktował ją jakby była jego dzieckiem. Bardzo się z nią zżywa. Miłość do dziewczyny pozostaje do kresu jego dni.

Film inny niż wszystkie romansidła, czy ekranizacje musicalów. Nie jest może najlepszym dziełem w historii kina, ale jest perełką, czymś czego jeszcze nie było. Jeśli masz wolną chwilę, a kolekcja filmów jakie chciałaś oglądnąć zmalała to nie wahaj się tylko go oglądnij. :)

Nie zapomnij dodać się do obserwatorów bloga klikając TU! lub w "Dołącz się" w pasku bocznym!

2 komentarze:

Bardzo dziękuję za twój komentarz! To bardzo wiele dla mnie znaczy. :)